Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2010

anielice :)

  święta bez Janiołów..? nieeeemożliwe.. :)  anielskie anielice ręcznie formowane,  wysokie na ok.25 cm

świąteczne prezenty..

świąteczne upominki..   czerwona misa z tłoczonymi wzorami, obustronnie szkliwiona z przetarciami. *** misa z ozdobnymi tłoczeniami, na trzech nóżkach,  szkliwiona efektowym szkliwem obustronnie

zawieszki na choinkę tz.biżuteria choinkowa :)

Tak wygląda  pudełko z zawieszkami, ozdobione ceramicznym ręcznie robionym serduchem,  w sam raz na prezent, zawiera komplet zawieszek 10 szt. wybranego koloru, każda zawieszka ma sznureczek do zawieszenia.

kilka staroci :)

  ślimaki tym razem szkliwione na niebiesko    seria czerwonych naczyń: misa, podstawek i jajcarka :)   misy i miseczki w różnym wydaniu 

znowu róże :)

  misa formowana ręcznie, szkliwiona obustronnie, zdobiona różami, jakżeby inaczej :)

koniec jesieni..?

za oknami chyba już zima a w mojej pracowni rządzi jeszcze jesień :) naczynia w kolorach jesiennych.

turkusy...

  po różach przyszedł czas na turkusy wielce turkusowe :))) beżowa glina szamotowa, szkliwione turkusami i zdobione ornamentami ***   ..bo przeciwieństwa się przyciągają.. :) turkus i żywa czerwień, cukierniczka zdobiona ornamentami ***   misy, patery zdobione ornamentami i szkliwione turkusem i czerwienią ***   miseczki z wyciśniętym ptasim wzorem, szkliwione czerwonym efektowym szkliwem z drobinkami granatowych plamek ***   filiżanki w tej samej tonacji jak miseczki, beżowa gładka glina ***   i coś z innej bajki :) wieszaczki z wyciskanymi ornamentami, szkliwione turkusem, żółtym i brązowym szkliwem, można je przytwierdzić do ściany tak jak zwykłe kafelki, odporne na wilgoć i ścieranie. sklepowe propozycje nie odpowiadają mi, więc dla swojej łazienki wykroiłam coś takiego  :)

ceramicznie..

  ceramiczna donica, beżowa glina szamotowa, zdobiona z zewnątrz czarną angobą, środek szkliwiony czarnym błyszczącym szkliwem..   róże.. ciąg dalszy :) zakręciły mi w głowie i stąd cała seria różana :)   Kwadratowa misa na owoce lub smakołyki z beżowej gliny, szkliwiona białym błyszczącym szkliwem, róże oczywiście czerwone :) miseczka również różana :) na orzechy, drobne smakołyki lub do łazienki na mydełko a na deser... mała czarna w filiżance...   zapraszam.... :)

nie ma róży bez kolców..

"...Jaki ranek, taki dzień - nie dziwi nic Jaka woda, taki brzeg - nie dziwi nic Jaka pościel, takie sny - nie dziwi nic Nawet to co jest Jakie serce, taki lęk - nie dziwi nic Jaka słabość, taki grzech - nie dziwi nic Jaka kieszeń, taki gest - nie dziwi nic Nawet to co jest Jaka róża, taki cierń - nie dziwi nic Jaka zdrada, taki gniew - nie dziwi nic Jaki kamień, taki cios - nie dziwi nic Jakie życie, taka śmierć  Różo, różo, nasz jest świat Zostaniemy wciąż młode Noc wiruje wokół nas Spójrz, uśpiłam już trwogę Miłość durna, miłość zła Nie ma władzy nade mną Włosy me pochwycił wiatr Dziesięć pięter i ciemność Jakie życie, taka śmierć - nie dziwi nic Jaka zdrada, taki gniew - nie dziwi nic Jaki kamień, taki cios - nie dziwi nic Nawet to co jest, co wyrywa z nas Cały zapas słów Cały spokój serc Jakie życie, taka śmierć - nie dziwi nic Jaka zdrada, taki gniew - nie dziwi nic Jaki kamień, taki cios - nie dziwi nic Nawet to co jest... " H

czerwień..

uwielbiam ten kolor :) jest w nim jakaś siła, pasja.. glina to kolejna moja miłość.. :)  tkwię w permanentnym stanie zakochania wobec tej materii.. stale dostarczam swojemu ciału pożywki dla jego nienasycenia w poznawaniu nowych obszarów... teraz zgłębiam obszary "Glinolandu", bo przecież... wszyscy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny, nieprawdaż..?  :) I w tym miejscu pozdrawiam wszystkich Glinoludów! :) misę wykonałam ręcznie z gliny szamotowej. szkliwiona obustronnie. nie całkiem regularny kształt nadaje jej nietuzinkowego charakteru :) cieszy oko a przy okazji pomieści spore owoce lub łakocie. rozpromieni nadchodzące szare dni :) 

jesień..

jesień da się lubić.. jesień nie jest wcale taka zła.. :) to raj dla tych, którzy patrzą na świat zza obiektywu :) tyle barw, form, zjawisk, możliwości, że można się nabawić "fotograficznego" zawrotu głowy :) ja mam takowego za każdym razem, kiedy sięgam po aparat :) zresztą to nie jedyna rzecz, na punkcie której mam bzika, ale o tym kiedy indziej... :)

z serii czarno-białych..

zadziwiające, ile rzeczy możemy dostrzec, poruszając się jednośladem :) szczegóły, niuanse, drobne rzeczy, nie potrafię się od nich uwolnić :) a może wcale nie chcę..  i jeszcze jedno..

zasłyszane..

drugie życie..

mam słabość do staroci, rupieci, jak mówią niektórzy :) szperam, wyszukuję, wygrzebuję, domyślam się ich historii albo sama je wymyślam.. a potem naprawiam, przerabiam, odmalowuje, obserwuję jak się zmieniają.. lubię dawać im drugie życie. fascynuje mnie zmiana.. przemiana.. metamorfoza.. transformacja.. :) to zaprzeczenie stagnacji, bytu w niebycie, tkwienia w martwym punkcie, czyli tego wszystkiego, z czym staram się walczyć, bo nie lubię.. :) aaaach.. taka mała refleksja naszła mnie dziś, w ten piękny jesienny dzień :)